-Dobra ja spadam.-zeskoczyłem z drzewa i pognałem w stronę krętej uliczki. Kumpel pobiegł za mną. Skręcaliśmy przez ciemne zakamarki aż w końcu dotarliśmy do lasu. W jego głębi zmieniłem się w wilka. Tobias poczynił to samo.
-Zdyszany?-spytałem ledwo zipiąc
-Nie, wcale-odrzekł. Chyba był ledwo żywy.
-Dobra. Ja idę do mojej jaskini. Zrobie sobie wilka z ziołami(nie byle jakimi xd) i mchu. Idziesz? Czy już zdychasz ze zmęczenia?-uniosłem brew i spojrzałem na niego czekając na odpowiedź
<Tobias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz