czwartek, 12 marca 2015

Hell!




"Jeśli widzisz coś w swoim umyśle, to wkrótce będziesz miał to w ręku"

Helian Blade

Pseudonim: Hell
Ludzki wiek: 20 lat
Wilczy wiek: 3 lata
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Wilk Księżycowy
Praca: Fotograf (pracuje głównie w weekendy na ślubach i innych imprezach okolicznościowych)
Żywioł: Elektryczność.
Moce: Przewodzi każde natężenie prądu, nosi ze sobą bicz, który służy mu do obrony. Potrafi zapalić, gasić światło, uwielbia burze, przy których się regeneruje. Moce związane z elektrycznością w każdej postaci - do obrony służy mu plazma.
Zdolności: Jest rozchwytywanym fotografem, robi świetne zdjęcia. Jedyną wadą i jednocześnie zaletą jest fakt, że chłopak wytwarza wokół siebie pole siłowe, które blokuje dostęp do magi innym i sprawia, że nie działają na niego moce innych osób - odbijają się od pola. Nie potrafi przez to czytać w myślach, tak samo nie można przejrzeć jego.
Charakter: Mega skryty, ale wesoły.
Opis zewnętrzny(człowiek): Wysoki - 190cm, raczej szczupły,wysportowany,ale bez przesady.
Opis zewnętrzny(wilk): Wilk nienaturalnie dużych rozmiarów - przez większość określany mianem WILKORA.
Orientacja: Hetero!
Historia: Jak mówił... skryty
Partner: ---
Rodzina: ---
Głos: Imagine Dragons 
Hobby: Oczywiście kocha robić zdjęcia. Lubi długie spacery i kocha zwierzęta.
Ciekawostki: Ma bliznę ukrytą pod włosami. Pamiątka po dawnym życiu.
Prowadzący: DG Miranditta

wtorek, 10 marca 2015

Cathrina!




"W naszych czasach nie odczuwa się strachu przed seksem, lecz przed miłością..."

Cathrina Martinez

Pseudonim: Cath itd.
Ludzki wiek: 19 lat || 26.11
Wilczy wiek: 2 lata
Płeć: Kobieta
Rasa:
Praca: Uczennica liceum ogólnokształcącego, klasa III (maturalna).
Żywioł: Szczęście
Moce:
 - Swoim uśmiechem potrafi pocieszyć każdego
 - Nie ma takie osoby na świecie, której by nie uszczęśliwiła
Zdolności: Umie majsterkować, jeździć samochodem, poza tym zna się na medycynie.
Charakter: Jest cichą i skrytą w sobie dziewczyną, bardzo trudno jej przemówić do rozumu. Jest stanowcza i śmiała, ukrywa w sobie wiele tajemnic, niektóre to takie, które chce schować do grobu. Nie należy do tych grzecznych i pilnych dziewczynek, jest zupełnie z innego świata. Nie obchodzi ją ona, jej wygląd, nic z nią związane, bardziej skupia się na rodzicach i rodzeństwie, uczy się bo jej rodzice każą, sama z siebie by tego nie zrobiła. Woli się troszczyć o kogoś bliskiego niż o siebie. Jest także zabawna, miła, uczciwa, szczodra, pomocna. Ma gdzieś zasady, chociaż w tym wieku chce się wyszaleć, by nie mieć pretensji do siebie, że się czegoś nie zrobiło...
Opis zewnętrzny (człowiek): Ma długie czarne włosy, 159 cm wzrostu, szczupła, oczy koloru brunatnego, waga 46 kg.
Opis zewnętrzny (wilk): 42 cm wzrostu, 26 kg wagi, czarne futro, srebrne włosy, bandaż na lewej łapie.
Orientacja: Hetero
Historia: Urodziła i wychowała się w tym mieście.
Partner: Najpierw trzeba się wyszaleć!
Rodzina:
Matka - Carmen
Ojciec - Alfredo
Siostra - Emily
Brat - Javier
Hobby: Lubi tańczyć, śpiewać itd.
Ciekawostki:
 - Najpierw musisz zdobyć jej zaufanie, a dopiero później ją poznać
 - Pije (mało), pali (ale tylko w wyjątkowych okazjach)
Inne zdjęcia: Brak
Prowadzący: fankakoniPL


niedziela, 8 marca 2015

Od Noctis'a-cd Emily

-A podobno kobiety są takie niezależne i zawsze mają rację.-uśmiechnąłem się ironicznie. i nie zwracałem uwagi na to co mówiła dalej. Książka skupiła moją uwagę. Gdzie do cholery jest ta strona. Normalnie nic bym z tym nie zrobił, ale: "Ej no!. To twoja książka! I jeszcze ten tekst...". Wszystko co było w niej zawarte przyciągało uwagę.
Spojrzałem na dziewczynę. Chyba zorientowała się, że jej nie słucham
-Dobra. Odprowadzę cię. Pasuje? Niczego innego nie chcesz się dowiedzieć to papa pod miastem i nie będę ci musiał zawracać głowy-rzekłem

Emily? Zostawisz mnie ?Xd

Od Emily-cd Noctis'a

Siedziałam na ziemi w samym środku lasu, nie wiedziałam nawet gdzie jest wyjście z niego. Pozostało mi tylko jedno, iść za nim.
Wstałam otrzepałam się i poszłam za nim wolnym krokiem. Dotarłam do jaskini, zerknęłam do środka, nie miliłam się, siedział tam. Więc weszłam i powiedziałam:
 - Cześć?
odwrócił się do mnie
 - O, jednak przyszłaś..
 - Zostawiłeś mnie w środku lasu, ja nawet ścieżki nie umiałam znaleźć!

Noctis?

sobota, 7 marca 2015

Kryształ lasu- Jasmine




"Wiesz dobrze , że bywają takie momenty, w których uśmiechasz się tylko po to żeby się nie rozpłakać"

Jasmine Diamond

Pseudonim:  Szmaragd
Ludzki wiek : 19 lat
Wilczy wiek: 2,5 roku
Płeć: Kobieta
Rasa: Wilk Szmaragdowego Blasku
Praca: Uczennica
Żywioł: Kryształ
Moce: 
*Tworzy kryształ. Z niczego, powietrza, ciała stałego, cieczy itp. Jej główną domeną są szmaragdy-stąd ksywka
*Gdy już tworzy to są to np rzeźby, bronie(oczywiście nie do walki), biżuterię
*Może kiedy chce wystrzelić w ciebie diamenty czy też inne kamienie szlachetne lub "otworzyć" nimi ziemię.
Zdolności: Niesamowicie rysuję. Często siedzi w kawiarni i szkicuje przechodniów. Pragnie nauczyć się gry na gitarze.
Charakter: Pomimo, że w przeszłości była wyśmiewana przez swoich rówieśników ze względu na poglądy, orientacje to dzisiaj jest niezwykle silna psychicznie. Trduno ją złamać. Poza tym jest niezwykle odważna i pewna siebie. Dla otoczenia zazwyczaj chamska i wredna, ale wobec przyjaciół jest miła, oczywiście nie do przesady, Wie kiedy należy komuś pomóc, a kiedy zmieszać go z błotem. Wybacza tylko nielicznym. Zdarza jej się siedzieć w samotności i rozmyślać.
Opis zewnętrzny(człowiek): Ma jakieś 162 cm wzrostu. Uważa, że jest bardzo niska. Jej włosy i oczy mają naturalny kolor- szmaragdowy. Zrobiła sobie też czarne pasemka. Często nosi czarną bransoletkę na prawej ręce.
Opis zewnętrzny(wilk): Jest bardzo szybka i zwinna. Porusza się dostojnie i z gracją. Ma jakieś 50 cm wzrostu i 39 kg wagi. Bardzo dba o swoją sierść.
Orientacja: Bi
Historia: Szmaragd urodziła się w słynnym mieście Aniołów czyli Los Angeles. Jej rodzina była wręcz idealna. Jeśli można to było nazwać rodziną idealną. Na samym początku swojego pięknego życia,  mama Jasmine zmarła przy porodzie. Nigdy jej nie poznała. Ojciec na samym początku był załamany. Jednak szybko się otrząsnął po tym wszystkim. Bynajmniej tak się zdawało. Ojciec poślubił pewną kobietę o imieniu Monika. Jasmine nic nie świadoma traktowała ją przez całe życie jak matkę. Jednak kiedy dziewczyna miała już 14 lat zauważyła wielkie różnice i wyglądu i charakteru. Zrozumiała, że Monika to nie jest jej matka. Dowiedziała się, że jej prawdziwa mama zmarła przy jej narodzinach. Dziewczyna tak się załamała, że uciekła i trafiła tutaj
Partner: Szuka
Rodzina: Ojciec od którego uciekła
Głos: Selena Gomez
Hobby: Rysowanie, Szkicowanie, Jazda na deskorolce
Ciekawostki: 
  • Ma dysleksję
  • Posiada lęk wysokości
  • Ma naszyjnik ze szmaragdem-z niego czerpie moc
Prowadzący: Maja666666

Od Noctis'a-cd Emily

-Do wielkiej świątyni, aby cię ofiarować bogom-powiedziałem ironicznie. Po chwili się opanowałem-Mogłaś kogoś zabić. Lekko cię uśpiłem i chciałem zanieść gdzieś żebyś się opanowała
-Gdzie dokładnie?-uniosła brew
-Teraz nigdzie. Sama możesz gdzieś pójść, ale pozwól, że pójdę do siebie. Jak chcesz pójdź ze mną-powiedziałem i ruszyłem szybko. Nawet nie chciało mi się zmeiniać w wilka.
Byłem w jaskini. Nie zwracałem uwagi na to czy pobiegła za mną. Otworzyłem księgę którą czytałem przez noc i główkowałem.
-Używaj ponad 30% mózgu i nie potraf znaleźć głupiej kartki!-wrzasnąłem sam na siebie

Emily? Przyszłaś za mną? xd

Od Emily-cd Noctis'a

Pobiegłam w stronę miasta, i nic więcej nie pamiętam bo, chyba się wypieprzyłam...
Gdy się ocknęłam widziałam tylko jego twarz i drzewa dookoła, chyba latałam... co ku**a?! Okazało się, że on niósł mnie, nawet nie wiem gdzie. Szybko wyrwałam mu się z rąk i spadłam na glebę.
 - Co to ma być? - warknęłam
 - Pierwsza pomoc, koleżanko - uśmiechnął się
 - Czyli? Gdzie mnie niosłeś? Hmm?


Noctis? xdddd

Od Noctis'a-cd Emily

Wstałem i poszedłem wolnym krokiem za dziewczyną.
-Po co za mną leziesz!-była lekko( taaa) zbulwersowana.
-Jesteś niebezpieczna dla ludzi gdy wpadasz w furię. Zmienisz się w wilka i jeszcze kogoś zamordujesz. Ja niestety znam taki przypadek. Moja znajoma tak miała. Oj...wpadła w furię, zmieniła się w wilka i zostawiła martwe ciała. Więc się opanuj. Wtedy jak będziesz chciała dam ci spokój. I w razie pytań po prostu zadzwonisz

Emily??

Od Emily-cd Noctis'a

Byłam oszołomiona,nie potrafiłam wykrztusić ani jednego słowa.
 - I jak? - uśmiechnął się szyderczo
Miałam ochotę złapać go za gardło i udusić.
 - Nie tak ostro, nie próbuj tego zrobić! Uspokój się.
 - Skąd wiedziałeś, że chce coś zrobić?
 - Ty jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz..
Warknęłam na niego, i poszłam w stronę lasu. Miałam ochotę na kimś, lub czymś się wyżyć.

Noctis?

Od Noctis'a-cd Emily

Spojrzałem dookoła. Wyciszyłem ludzi, aby nie słyszeli naszej rozmowy(chyba za bardzo grzebię im w głowach). Oparłem się na krześle i skrzyżowałem dłonie.
-Heh. Mam zacząć wymieniać po kolei?
-Gadaj-powiedziała, a ja tylko się uśmiechnąłem
-Wystarczy, że ze mną rozmawiałaś. Rozpoznałem cię od razu. Jak miło wiedzieć, że jest nas więcej
-Nas?-spytała
-Dasz dokończyć-zmarszczyłem lekko brwi.-Twój głos jest inny od reszty. Pomińmy to, że to normalne. Masz w nim wycie. Nie usłyszysz go, gdy nie posiadasz takich zdolności jak ja. A do tego oczy. Nie ukryjesz w nich żółci. Tej wilczej. Możesz mieć te swoje podobne do czerwieni, ale to nie zmieni faktu, że w twoich kryje się wolność. Nawet jeśli jesteś miastową suczką, jak to mówię o takich jak ty, to i tak jesteś stworzeniem: dumnym, honorowym, szlachetnym i wolnym-powiedziałem...

Emily?

Od Emily-cd Noctis'a

Wróciłam do domu (dziewczyn nadal nie było), ściągnęłam kurtkę, torebkę i powiesiłam na wieszaku. Zmęczona rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.

Rano

Obudziły mnie huki dochodzące z kuchni, wstałam i poszłam to sprawdzić. Weszłam do pomieszczenia z niemrawą twarzą i spytałam.
 - Nie dasz człowiekowi trochę pospać?
 - Trochę? Nie wiem, kiedy się położyłaś spać, ale jest grubo po dziesiątej! Już sama miałam cie budzić!
 - Dobra dobra! Nie przesadzaj!
Po chwili się zorientowałam, że byłam na dziś umówiona. Ubrałam na siebie byle co, uczesałam się, wzięłam torebkę i wybiegłam z mieszkania. Gdy już dotarłam na miejsce, widziałam go przed kawiarnią, podeszłam do niego i powiedziałam:
 - A teraz mi powiesz, skąd ty tyle o mnie wiesz...

Noctis?

Od Noctis'a-cd Emily

Nie rozglądałem się za odchodzącą dziewczyną. Po chwili napisała mi sms'a.
Oczywiście-pomyślałem- spotkać się chce.
Wypuściłem powietrze z płuc i poszedłem dalej.
Gdy już lazłem do swojej jaskini wyciągnąłem jedną z tych książek, które się wyciąga tylko dlatego, że nie ma się co robić. Wylosowałem sobie jakiś dziwny temat. Dopiero potem zorientowałem się, że nigdy go tu nie widziałem. Zacząłem czytać z ciekawości. Opowiadał o wojnach, bogach -chyba tych greckich- i o czymś jeszcze. Zaplątałem sie w tą księgę. Jednak nagle się urwała. Dalej był tylko jakiś tam inny rodzaj. Jakby ktoś chciał zatuszować to co tam było. Zobaczyłem tylko ślady ołówka, które odbiły się na następnej kartce. Zamknąłem ksiegę i wstałem. Spędziłem całą noc na czytaniu. Wyszedłem na spotkanie z dziewczyną

Emily?

Od Emily-cd Noctis'a

- Już wiem o co ci chodzi......
 - W końcu! Takie trudne?!
Nic nie odpowiedziałam, milczałam...
 - Halo? Głos straciłaś?
Cisza...
 - Odpowiesz w końcu?
Po tych słowach odwróciłam się i poszłam. Gdy byłam dość daleko od niego, napisałam SmS'a do niego: "Jutro tutaj o 11:30"

Noctis? Przyjdziesz? xd

piątek, 6 marca 2015

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Położyłem się na skale, a basior ułożył niżej, na posadzce. Zasnąłem. Dopóki oczywiście nie spadłem i nie rąbnąłem w Tobias'a
-Co jest?!-spytał oszołomiony wilk
-Co? Aaa!-odsunąłem się od niego. Chyba już nie byliśmy na chaju-Musiałęm spaść z głazu i wtedy o ciebie walnąłem!
-Uważałbyś jak śpisz-powiedział
-To po co się tu kładłeś! Wjesz, że lubię jebać o glebe!

Tobias? xd

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Jak nie chcesz na jedną noc, to powiec że chcesz karnet na tydzień - powiedziałem. Podniosłem brew i spojrzałem na niego.
- Tak i co jeszcze. Może frytki do tego - powiedział do mnie.
- Chętnie - zaśmiałem się. Po chwili ciszy zasnołem. Obudziłem się, a obok mnie leżł basior.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Ja jestem wierny sowim zasadom
-To znaczy?-zapytał
-To, że nie rucham na jedną noc-powiedziałem i zacząłem się śmiać. Jak się jest na chaju świat jest o wiele ciekawszy
-To są prostytutki..żeby nie powiedzieć dziwki. To jest ich praca!
-Ha ha ha-powiedziałem i uśmiechałem się do niego ironicznie.

Tobias??

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Byłem na haju - zaśmiałem się. Poszedłem na środek jaskini. - No wiesz, ty oglądałeś cukierki. uśmiechnołem się i zachwiałem po czym upadłem pod ścianą na drugim końcu.
- Chociasz się nie pie*yłem. - powiedział.
- Tak tak.Omineło cię najciekawsze - powiedziałem i chytrze się uśmiechnołem.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Zerknąłem na niego po czym położyłem się na ziemi.
-Co? Wolałbyś żebyśmy nadal pili samą wodę
-Nie. No właśnie. Widzisz. Ja jestem geniuszem
-To ja cię wepchnąłem do wody
-Cii-przyciszyłem go.-To ja wypiąłem tyłek
-Jak tam chcesz
-I jeszcze te twoje wczorajsze prostytutki-zaśmiałem się głośno

Tobias?

Od Tobias'a-cd Noctis'a

Spojrzałem na płyn w muszelce. Powąchałem go i wyiłem. Głowa odrazu mniej bolała, no ale nadal było to świnstwo.
- Chyba zadużo ćpiemy - powiedziałem.
- Możliwe. A zaczeło się od tego, że wpierdolileś mnie do wody.
- No racja - powiedziałem - tak widocznie zaczyna sę przyjaźń.
Spojrzałem na podłoge i odłożyłem pustą muszelke, któr trzymałem skrzydłem.



< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Przyniosłem drinki w skorupie
-Niestety w ludzi się nie zmieniamy.
-Dlaczego? Dlatego, że ktoś wziąłby nas za świrów pijących z skorup i siedzących w jaskini?-zaśmialiśmy się
-Możliwe. Pij-łyknąłem to ohydztwo(ale smak zajebisty) i od razu było mi lepiej

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Nie. Ja nigdy nie jestem zmęczony. - Powiedziałem i zaczołem się wznosić. - prowadż. Wilk prowadził do swojej jaksini, a ja leciałem za nim. Dolecieliśmy do jego jaskini. Raczej ja doleciałem, a on doszedł. Upadłem na posacke i sie położyłem, a on poszedł stworzyć kolejne świnstwo, którego nie powiiniśmy zarzywać. No ale kogo to obchodzi.
- Skończone - powiedział po jakimś czasie.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Emily

-Nie bulwersuj się tak. Ludzie patrzą-powiedziałem i wziąłem łyk coli, która stała na stoliku
-Żądam odpowiedzi!
-A ja normalnego życia. Nic nie jest proste.-uśmiechnąłem się ironicznie
-Więc?-uspokoiła się
-Chciałem porozmawiać o nas. Zapewne o tym nie wiedziałaś, ale jesteśmy bardzo podobni. Aż zbyt-nachyliłem się-wadero..-szepnąłem do jej ucha aby ludzie nie usłyszeli.
Wyszedłem z lokalu zostawiając kilka srebrnych pieniędzy. To nie było miejsce na takie tematy. Myślałem, że nie będzie aż tak domagała się odpowiedzi. Wyszła za mną. Poszedłem na skraj miasta nie zwracając uwagi na jej pytania
-Odpowiesz w końcu!
-Powiedziałem. Wadero
-O co ci chodzi!-była zdziwiona
-Ufam ci tylko dla tego, że jesteś taka jak ja. Domyśl się. To zagadka. Dlaczego to się z nami dzieje. Dlaczego się zmieniamy
-Zmieniamy?-była jakby zaniepokojona
-Kobieto! Dobijasz mnie! Wiesz jak to widać!-powiedziałem

Emily? Domyśl się wadero xd

Od Emily-cd Noctis'a

Nie wiedziałam o co mu konkretnie chodzi. Była godzina, grubo po 18, i to samo pytanie, iść? Czy nie iść? To może najpierw zjem kolacje (xd), prawdę mówiąc głodna byłam, wyciągnęłam z szafki chleb tostowy, wsadziłam dwie kromki do tostera, z lodówki wyciągnęłam majonez. Po chwili kolacja była już gotowa, usiadłam przed telewizorem, gdy zjadłam spojrzałam na zegar. 19:41?! Teraz to ku**a się na pewno spóźnię! Wzięłam torebkę, szybko się ubrałam i wybiegłam jak szalona zamykając za sobą drzwi mieszkania. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Weszłam do kawiarni i zobaczyłam niego przy stoliku, zbulwersowana usiadłam do jego stolika i spytałam:
 - O co ci chodzi?!

Noctis? Sorry, że wymieniłam ci składniki mojej kolacji xd

Od Noctis'a-cd Emily

-Spokojnie. Ale skoro tak gramy. Oczyść swoje myśli. Masz tam bajzel. Skup się na jednym
-Co?! O co ci znowu?!
-O nic. Po prostu potrafię robić różne rzeczy. I  ty na pewno też. Nieprawdaż?-spytałem. Moce umysłu tak często mi się przydawały.
-Przestań! Pogięło cię?
-Możliwe, ale po co. Wolę mówić prawdę. I wiem więcej niż ci się wydaje
-Czy to jakiś tani podryw?
-Nie robię takich rzeczy, to coś innego. Pewna zdolność. Indywidualna. I ty też taką posiadasz. Na pewno. Kawiarnia o 20. Do widzenia-nie zdążyła nic powiedzieć. Rozłączyłem się. Teraz tylko wystarczy czekać aż przyjdzie żeby się dowiedzieć co wiem. A wiem stanowczo za dużo. Nienawidziłem tego w sobie. I nie wierzyłem, że przez jedną rozmowę mogę się dowiedzieć czy ktoś jest tym kim ja jestem...

Emily??

Od Emily-cd Noctis'a

- Nie mów tak do mnie! - zaczęłam się wkurwiać
 - Jak mam nie mówić? Panno?
Myślałam, że mnie zaraz szlag jasny trafi, szybko ukryłam emocje i odparłam ze spokojem:
 - Dokładnie! I nie uśmiechaj się tak przez ten telefon, bo ci zęby wypadną...

Noctis?  brak pomysłu xd

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Dobra ja spadam.-zeskoczyłem z drzewa i pognałem w stronę krętej uliczki. Kumpel pobiegł za mną. Skręcaliśmy przez ciemne zakamarki aż w końcu dotarliśmy do lasu. W jego głębi zmieniłem się w wilka. Tobias poczynił to samo.
-Zdyszany?-spytałem ledwo zipiąc
-Nie, wcale-odrzekł. Chyba był ledwo żywy.
-Dobra. Ja idę do mojej jaskini. Zrobie sobie wilka z ziołami(nie byle jakimi xd) i mchu. Idziesz? Czy już zdychasz ze zmęczenia?-uniosłem brew i spojrzałem na niego czekając na odpowiedź

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a


- Wiesz nie dzięki. Wole murek wiesz. - Powiedziaem i się uśmiechnołem. Zaczołem uciekać, a on mnie gonić. Wlecieliśmy na jakiegoś dziadka i babcie.
- Przepraszamy - powiedzieliśmy i dostaliśmu laskom i chodakiem. Zaczeliśmy uciekać przed nimi i weszliśmy na drzewo.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Emily

Gdy wymieniliśmy się numerami kilka godzin temu najpierw polazłem do parku. W mieście było wiele rozrywek, a mi się akurat nudziło. Sięgnąłem po telefon i wybiłem numer, który dostałem od dziewczyny spod kawiarni.. Od razu odebrała
-Hej, tu Noc(Nok). Ten spod kawiarni. Miałem na powitanie powiedzieć jakiś fajny tekst ale za szybko odebrałaś-uśmiechnąłem się do telefonu
-Już liczyłam, że będę miała spokój
-Mnie się nie pozbędziesz. Przynajmniej nie tak łatwo. Ale to woja wina
-Moja?-powiedziała. Usłyszałem w tym lekkie zdziwienie
-Owszem. Ty dałaś mi twój numer. Ale teraz przynajmniej wykorzystuje okazję. Panno Emily...

Emily? xd

Od Emily-cd Noctis'a


Em... - zamilkłam gdy zobaczyłam, że to facet - ...ily, wzajemnie...
Stałam speszona przed nim, czułam się niezręcznie, z resztą jak zawsze. Nie wiedziałam co zrobić, wziąć nogi za pas? No chyba już za późno...
 - Usiądziesz? - spytał
 - Nie, śpieszę się... - odparłam
 - To chociaż dasz swój numer?
Uśmiechnął się, no nie miałam wyjścia, może miałam, ale nie umiem myśleć przy takich sytuacjach. Wymieniliśmy się numerami, szybko weszłam do kawiarni, usiadłam przy stoliku i zamówiłam małą czarną. Za godzinę kolokwium, trzeba się pouczyć. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęłam się uczyć.
Po wypiciu kawy szybko pobiegłam do uczelni.

Ok 3 godzin później

Otworzyłam drzwi do mieszkania mojego i współlokatorek, nikogo nie było. Odłożyłam torebkę na wieszak, a po chwili zaczął dzwonić mój telefon, odebrałam:
 - Tak, słucham?

Noctis? Wiesz, że to ty, hehe?

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Spieprzaj od mojego drzewa-powiedziałem
-Nie jest twoje. Nie masz praw własności
-Skąd wiesz?!-naskoczyłem na niego ze śmiechem
-To mnie odepchnij i gwałć je
-Ciebie normalnie zgwałcę-powiedziałem-Brrr-nagle zwymiotowałem

Tobias?

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- To je zapytaj czy możesz - powiedziałem. Wstałem z ziemi i zaczołem iść.
- Witaj mała - powiedadziałem do jakiejś dziewczyny.
- Odwal się pijaku. Chłopakiem jestem - powiedziała.
- - chłopakiem powiadasz - powiedziałem.
- Jak nie odejdziesz zadzwonie na policje - zagroziła. Odeszłem od niej przewracając się na drzewo.

< Norcis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Nie martw się trawo. Ty jesteś najlepszą przyjaciółką-rozłożyłem ramiona i "przytuliłem" trawę.
-Serio gadasz?-spytał
-Mówi gość, który przytula się do murku
-A ty do trawy. Idź jeszcze zgwałć wczorajsze drzewo-zaśmiał się
-Ja nie gwałcę, ja ładnie proszę-uśmiechnąłem się

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- acha. My to mamy pomysły na przyszłość - powiedziałem. Wreszcie skończyliśmy palić. Byliśmy w bardzo przyjenym stanie. Złapaliśmy się za ręce i zaczeliśmy wesoło biegać po parku, aż wreszcie je b w glebe.
- No i żeś wykrakał - powiedziałem. Prubowałem wstać i walnołem o wczorajszy murek.
- Witaj kolego - powiedziałem i przytuliłem murek.

< Noctis>

Od Noctis'a-do Emilly

Wyprostowałem się wchodząc na leśną ścieżkę. Założyłem słuchawki na uszy włączając muzykę. Poprawiłem ubranie i wyszedłem na ulicę. Była jakaś 14. Nie liczyłem za bardzo czasu. Po prostu płynął. Poza tym kto liczy czas? Niektórzy nawet lat nie liczą.
Skupiałem się na muzyce. Ludzie po prostu mnie omijali. Jak miło...Przynajmniej nikt o mnie nie wiedział. Ominąłem park i podążyłem dalej. Zobaczyłem małą kawiarenkę. Podszedłem tam i usiadłem. Zamówiłem małą kawę. Zawsze gdy byłem w mieście lubiłem ją wypić. Wziąłem kilka łyków . Zdjąłem słuchawki i patrzyłem na ludzi przechodzących ulicą. Zostawiłem pieniądze i wstałem. Gdy wychodziłem z małego ogródka przy kawiarni wpadłem na kogoś.
-Przepraszam-powiedziałem lekko speszony- Noctis, miło poznać

Emily? Może być?

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Jesteśmy uzależnieni-powiedziałem krótko
-A zaczęło się chyba...kilka dni temu?-uniósł brew
-A nie wczoraj? Jak się jest na haju czas szybko leci hehe-powiedziałem i znów wciągnałem papierosa.
-Co robimy dalej?
-Jak skończymy? Napierdalamy w glebę-skomentowałem

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Uzależniony poj eb - powiedziałem - a znajdziemy u dilera.
- No właśni. To choćmy.
Po jakimś czasie znaleźliśmy dilera.
- Szukacie czegoś - spytał.
- Tak. Masz koke - spytał Norcis
- Przykro mi dziśaj zabrakło. Ale mamy skręty lub Kompot. - powiedział.
- To daj dwa skręty - powiedziałem. Kasy mjałem dużo, chlopak także. Zapłaciliśmy mu i wzieliśmy towar. Skryliśmy się niedaleko pod mostem. Wycigneliśmy skręty i zapalniczke. Zapaliłem nam i zaczeliśmy jaranie.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Wstałem i zacząłem rozglądać się dookoła.
-Co tak paczysz?-spytał
-Nie wiem, ale coś musimy dzisiaj porobić. Może znowu zdobędziemy te proszki
-Ale skąd?
-A gdzie je możemy znaleźć? Pomyśl.-zacząłem myśleć

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

Położyłem powoli głowe i zasnołem. Obudził mnie ogromny ból głowy. Tak mnie napierdalalo, że nie mogłem wytrzymać. Napiłem się wody, ale to nic nie dawało.
- Ide do miasta, coś kupić na tego kaca - powiedziałem. Basior ruszył się z miejsca. Poszliśmy do sklepu i kupiliśmy cole. Poszliśmy do parku usiąść na ławce i wypiliśmy butelke gazowanego napoju.

< Noctis, co dziś odjebie my>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Położyłem się dalej od niego. Nie ciekawiła mnie za bardzo jego rana. Zamknąłem oczy, a gdy się przechyliłem i walnąłem głową o ziemię od razu się ocknąłem
-Nie spie!-popatrzyłem na basiora
-Taaa-ziewnął. Byliśmy chyba zbyd najebani by cokolwiek robić. Nie miałem nawet siły żeby podejść. Żeby wstać czy ruszyć łapą zresztą też...

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Co ty nie powiesz - powiedziałem i wyszedłem na wieszch. Poślizgnołem się i jebł*em o kand ostrego kamienia. Dotknołem się grzbiet gdzie się dźgnołem. Ciekła tam krew.
- Kórwa. przeciołem się - powiedziałem. Krew zaczeła cieknąć po posadce do jeziora. Super, nie no idealnie. Tylko tego brakowało. Położyłem się na podłodze obok jeziora i włożyłem do niego łapy.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Puściłem drzewo i zacząłem się z niego śmiać. Podszedłem do jeziora i wypierdoliłem się o kamyk(znowu kur..) Gdy wstałem powiedziałem
-Wygodnie ci tam?-podszedłem do wody
-Żebyś wiedział-powiedział ironicznie i wciągnął mnie do wody. Zaryłem pyskiem o kamienne dno
-Jutro dupy będą nas boleć a głowa napierdalać-skomentowałem z ustami pełnymi wody

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Co za miłoś - powiedziałem. - jeszcze powiedz że je przeleisz.
- Czemu by nie - powiedział.
Jaki upity. Ojezu - pomyślałem i wypierdoliłem się na niego.
- Spadaj - krzyknoł. Wstałem z niego i zachwiałem się. Nagle sturlałem się w głąp jaskini prosto w podziemnie jezioro.
< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Gówno mnie to obchodzi. Jest mi zimno i wszystko mnie boli.-powiedziałem i położyłem się, no dobra...wyjebałem pod drzewem.
-Racja. Jutro się jakoś gdziej dojdzie
-Jutro będziemy leczyć kaca. Czy te drzewo jest rozmazane?-powiedziałem i objołem drzewo (XDD)

Tobias?

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Skąd mam wiedzieć. - powiedziałem pijany jestem.
Zaczeliśmy iść w strone lasu i wypierdoliliśmy się jeszcze z 10 razy. Kiedy doszliśmy do lasu zwymiotowałem. Poczym zmieniłem się w wilka. Przyjaciel mój zrobił to samo. Poszliśmy do swoich jaskiń. Albo chociasz prubowaliśmy bo dotarliśmy ch** wi gdzie. Była to jaskini, ale dziwna i z wielkim drzewem na środku.
- Czy ktoś wie, gdzie my doszliśmy -spytałem.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-A ty dodatkowo rozjebaną głowę jak jeszcze tak będziesz spadał- zbierałem się z trawy.-Zajebiście cały zielony jestem
-Ile się będziesz zbierał?-powiedział do mnie
-A ty ile razy jeszcze się wyjebiesz.-powiedziałem wstając
Poszedłem do niego i oparłem się lewą ręką o jego prawe ramie. i włączyłem muzykę na telefonie

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- Acha. No to fajne masz moce. Panie umysł - powiedziałem. Do baru wchodzili co nowi klijęci. Wypiliśmy już dojść sporo i raczej już jest nam dosyć. A napewno chłopakowi. Mnie też mocno bolała głowa.
- Idziemy, czy zostajemy jeszcze - spytał  Nocit
- jak tam chcesz - wyszliśmy z knajpki i poszliśmy do parku. Usiedliśmy tam na mórku i wtedy mi się przysneło. Walnołem głową o chodnik spadając z murku. Noctis także spadł, tyle że na trawe.
- No to jutro będziemy mjeli kaca - powiedziałem.

< Nocit>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

Spojrzałem na 2 puste butelki po winie. Zwykle nie działały na mnie tak mocno, to tylko przecież jedna butelka wina. Ale dzisiaj za bardzo mnie mdliło. Zerknąłem na Tobias'a. Patrzył w stronę jakiejś dziewczyny. Czułem mdłości
-Pokićkało cię?-spytałem
-Nie rozumiem
-Patrzysz na tę dziewczynę. Interesują cię blondynki?-powiedziałem przytłumiony alkoholem.
-A co?
-To lesba-zaśmiałem się
-A ty skąd wiesz. Jasnowidz
-Tylko mówię. Idź zagadaj. Ale jakby co to uprzedziłem.-położyłem głowę na stół i patrzyłem na daremne starania przyjaciela. Wrócił tak szybko jak zniknął- I jak?
-Skąd wiedziałeś, ze to lesba?
-Moje magiczne moce umysłowe wróciły xd.

<Tobias?>

Emily!






"Nigdy się nie tłumacz, przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.

Emiliana Daniela Martinez


Pseudonim: Emily, Em itd.
Ludzki wiek: 20 lat || 01.07
Wilczy wiek: 2,5 roku
Płeć: Kobieta
Rasa: ---
Praca: Studentka na Wydziale Filologiczno-Pedagogicznym, Kierunek Dziennikarstwo, rok II.
Żywioł: Krew
Moce: Nie będą wam do niczego potrzebne!
Zdolności: Może nie ukazywać swoich emocji, poza tym wygłasza świetne przemówienia (oczywiście jeśli się ich nauczy).
Charakter: Em nie jest łatwą dziewczyną (przynajmniej tak się zdaje), Nie wierzy w przesądy, zioła i takie tam. Jest miła i sympatyczna dla rodziny i znajomych, ale dla tych, którzy ją zaczepiają i pierwszy raz z nimi rozmawia jest małomówna, nieufna i wrogo nastawiona. Ma poczucie humoru, chociaż nie jest ono duże, potrafi się śmiać sama z siebie. Jest pozytywnie nastawiona na świat, umie działać na nerwy, jeśli nie wierzycie zapytajcie jej matkę, 20 lat, udręka...
Opis zewnętrzny (człowiek): Wysoka (ok. 170 cm wzrostu), szczupła, posiada wiśniowe włosy i oczy koloru czerwonego.
Opis zewnętrzny (wilk): Ma futro koloru różowego, wzrost ok. 50 cm.
Orientacja: Hetero
Historia: Miała normalna rodzinę, w tym samym mieście się wychowała, w którym teraz jest, tylko że w innym miejscu mieszka.
Partner: E tam, po chole*e?
Rodzina:
Matka - Carmen
Ojciec - Alfredo
Brat - Javier
Siostra - Cathrina
Głos: Christina Perri
Hobby: Nocne spacery, i chyba tylko tyle...
Ciekawostki:
*Umie się upić, więc uważaj
*Nie pali papierosów
*Nie wdaje się w niepotrzebne rozmowy
Inne Zdjęcia: ---
Prowadzący: fankakoniPL

Od Tobias'a-cd Noctis'a

 - Nie no spoko. - powiedziałem. Podniosłem butelke. Nalałem sobie do kieliszka i odłożyłem. Było to wino czerwone. Kolor ładny. Zapach też. Zaczołem je pić. Kiedy byłem po dwóch kieliżkach, zaczołem odczuwać lekkie działanie alkocholu. < dopiero XD>. Dopiłem do końca. Norcis także.
 < Norcis>

Od Noctis'a- cd Tobias'a

Szybko wypiłem piwo i skwasiłem minę
-Co? Już ci niedobrze?
-Niedobrze to mi po prochach, a to jest po prostu okropne. Wręcz jebnąłbym o stolik
-Interesujące-powiedział. Ja tylko wstałem i podeszłem do baru. Zamówiłem dwie butelki wina.
-Dotego jeszcze kostki lodu w szklance.-Wziąłem "zamówienie" i wróciłem do stolika
-Wino?-uniósł brew
-I kostki lodu na pierdolony ból głowy. Coś nie pasuje? xdd

Tobias? Mówione, nudne xd

Od Tobias'a-cd Noctis'a

Spojrzałem na iego i podnisłem brew. Podeszliśmy do barmana.
- Bierzemy to samo - powiedziałem. Wiedziałem, że trudno mnie upić. Nictos spojrzał na mnie i powiedział do barmana.
- dwa piwka i dwie setki poprosze - powiedział. Barman nalał wódkee do kieliszków i piwo do szklanek. Wzieliśmy do i poszliśmy do stolika. Wzieliśmy kieliszki i przybiliśmy je po czym wypiliśmy suszkiem. Grała przyjemna muzyczka a my piliśmy sobie piwko.

< Norcis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Już bałem się, że się nie ockniemy. Mało co nie przytuliłbym się do drzewa.
-Ale jeszcze ta głowa tak napierdala.
-Jakoś przeżyjemy. Matko byłem tu kilka dni temu. Miałem nie wracać przez kilka miesięcy. Ups...okłamałem przyjaciółkę- zaśmiałem się sam do  siebie. Głowa chyba zbyt mnie bolała, żeby myśleć racjonalnie.-Chodźmy
Wyszliśmy na uliczkę. Dopiero co zapadał wieczór. Zobaczyłem małą knajpkę. Szturchnąłem towarzysza łokciem, a ten pokiwał głową i weszliśmy do knajpy

Tobias? Już się boję xd

Od Tobias'a-cd Noctis'a

Nagle prochy przestały działać i widziałem normalnie. Prostytutki dalej tu były. Obruciłem się do okoła i rozrzuciło je w las na wszystkie strony. Kręciło mi się w głowie.
- przestało działać - powiedział wilk.
- I dobże - uśmiechnołem się - no to idziemy do tego masta - spytałem.
- Jasne - powiedział. W krzakach przemieniliśmy się w ludzi. chłopak był ubrany w czerwonawą kórtke i słuchawki. Poprawiłem ułożenie swojej niebieskiej grzywki.

< Noctis>

czwartek, 5 marca 2015

Od Noctis'a-cd Tobias'a +16

-Jesteś nienormalny-powiedziałem ze smiechem
-Co, ty byś wolał przelecieć cukierka?
-Nikogo. Sorry, ale ja na jeden raz nie biorę-wrzasnąłem bo coraz gorzej słyszałem.
Tobias odwrócił się do wadery. Nie wiem czy mi się myliło, ale zobaczyłem jeszcze 3 inne. Beżową,Rudą i czarną waderę. Ta ruda i czarna podeszły do mnie, a była dziwka Tobiasa i beżowa otoczyły basiora. Cofnąłem się chwiejnym krokiem. Potknąłem się o jakiś korzeń. Wadery podeszły i zaczęły mnie całować. Nie zwracałem uwagi na Tobias'a. Nie obchodziło mnie czy namówiły go na kolejnego królika i numerek. Nie mogłem zrobić tego samego. Oszem, prochy ciągnęły mnie do nich, ale nie tak bardzo. Musiałem utrzymać honor, chociaż..nie! Odszedłem dalej. Chciałem użyć mocy, ale już nie miałem. Skierowałem je do Tobias'a. Ten zapewne będzie wiedział co z nimi zrobić

Tobias??

Od Tobias'a-cd Noctis'a +18(lekkoxd)

 Spojrzałem w tamtą strone. Podbiegłem tam i zauwarzyłem landrynke uprawiającą striptiz. Spojrzałem na chwile w bok. Leżała tam przepiękna wadera. Wprost idealna. Niewiedziałem czy to była prawda czy nie.
> - Choć do mnie - usłyszałem jej słodki głos. Zaczołem tam iść. Powoli, coraz szybciej. Mjałem na nią chętke po tym wszystkim co przed chwilą widziałem. Kiedy już byłem obok mnie.
> - Widze, że mnie chcesz - powiedziała - ale najpierw musisz dla mnie upolować kruliczka - powiedziała. Szybko to zrobiłem i wruciłem do wadery. To spojrzała na mnie uwodzicielsko i staneła oplatając mnie ogonem. No po prostu nie mogłem. Obwąchaem ją i wskoczyłem na nią. Po chwili w nią wszedłem i się zaczeła. Wreszcie doszłem i z niej zeszłem. Tak ona była prawdziwa a ja szczęśliwy. wruciłem potem do Noctisa.
>
> < Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Co mnie ufo, ja idę to tych gadających cukierków!-powiedziałem. Wilk zajął się latającym spodkiem.
Podszedłem do cukierków. Przysiągłbym, zjawili się znikąd. Podałem im łapę. Gdy byłem bliżej zacząłem je zjadać.
-Oni są zajebiści-powiedział skrzydlaty
-Żebyś wiedział kur*a.-odpowiedziałem. Gdy znów próbowałem ugryźć cukierka uciekł. Wyjebałem się na pysk i leżałem śmiejąc się. Nagle znikąd pojawiła się rura. Wkroczyła tam czerwono-biała "miętówka" w obcisłym stroju(jak ,nie wiem). Zaczęła tańczyć jakiś erotyczny taniec. Zjawiły się 2 inne landrynki
-Tobias!-wrzasnąłem. Wilk podszedł do mnie.
-OOO!-zdziwił się
-Dalej-wrzasnąłem i znowu przyryłem w glebę patrząc na striptiz xd.

Tobias? Normalnie klub GO GO!

Od Tobias'a-cd Noctis'a

- A kto ci powiedział , że jestem normalny - powiedziałm - i tak. Zmieniam się w człowieka. Ale od kąt pamiętam jestem wilkiem.
- Jak to - zdziwił się.
- No ten. Nieiwem. Niemam pojęcia - powiedziałem. Powoli podeszliśmy do miasta. Nagle ktoś z niego wyszedł i upuścił mały woreczek.
- Choć zobacz - powiedziałem podchodząc do woreczka. Zaczeliśmy to wąchać. Mjało dziwny zapach, a drobinki wleciały nam do nosa. Potem był o widać dziwne żeczy.
- Ej zobacz. Ufo - powiedziałem.
- Masz racje - odparł wilk.

< Noctis>

Od Noctis'a-cd Tobias'a

-Nie rozumiem.-powiedziałem lekko zdziwiony i zdenerwowany. Po co wilk ma iść do miasta?! Chyba że?
-Miasto, ludzie, ulice itp.
-Pokażę ci, ale po co tam idziesz? Dziwi mnie to.
-Dlaczego? Chce po protu ukraść mięso z warzyniaka.
-W sumie mogę ci pomóc. Jest taki nowy sprzedający-popatrzyłem na wilka.
-Ty tak serio?
-Teraz tak. Nie jestem idiotą. Znam się na tych kim ty jesteś. Wiem też co możesz robić. Zmieniasz się w...sam wiesz co. A poza tym chętnie okradnę jeden wybrany warzywniak-wilk popatrzył na mnie
-Skąd?
-Żaden wilk który jest normalny(w złym sensie znaczenia tego słowa) nie idzie do miasta-zaśmiałem się

<Tobias?>

Od Tobias'a-cd Noctis'a


Kiedy tak szłem za uwarzyłem wilka. Zawiałem silnym wiatrem i wilk wpadł do strumyczka, a ja stanąłem obok niego i chytrze się uśmiechnąłem. Podałem mu łapę, a kiedy prawie złapał zabrałem ją. wyciągnąłem go skrzydłem.
- Jestem Tobias - powiedziałem i uśmiechnąłem się już normalniej. - jest tu jakieś miasto? - spytałem. Rozglądając się, nic nie widziałem, i nie za bardzo chciało mi się z nim gadać. Ale wreszcie trzeba znaleźć sobie ,, przyjaciela". Spojrzałem znowu na niego.
< Noctis>

Od Noctis'a

Miły wiatr orzeźwiał mnie jak zwykle. Otrzepałem sierść i wstałem z zimnego podłoża. Zmierzałem w kierunku małego strumyka. Po długiej nocy zaschło mi w gardle. Łapy kładłem z wyczerpaniem. Dopiero gdy kierowałem "umysłem" nabrałem siły. Wiedziałem, że jeśli pomyślę, że dam radę to będzie mi lżej. Tak jak z siłą. To umysł i rozum nas ogranicza
Usiadłem nad strumieniem i spojrzałem w odbicie. Zamknąłem oczy i schyliłem się. Wziąłem łyka orzeźwiającej wody. Poczułem ulgę na gardle. Odetchnąłem. Wtedy oczywiście wyjebałem się do wody. Spojrzałem na wilka, która stał na brzegu i uśmiechnąłem się ironicznie.

<Tobias?>

Od Aerty-cd Conztancy

-Ja nie poznaję ludzi. Tak dla wiadomości-uśmiechnęłam się i wyłączyłam telefon wkładając go do kieszeni spodenek.
-Czyli ja się nie liczę-oznajmiła
-A czy ja coś mówię? Stwierdzam tylko fakt, że nie zawieram nowych znajomości. Chyba, że w pracy. Ale to pomińmy.
-Nie zimno ci?-zadała pytanie. Chyba chciała zmienić temat. Najwyraźniej poprzednia rozmowa była dziwna tak samo dla niej jak i dla mnie
-Nie. Dlaczego?-spytałam i spojrzałam na bardziej przewiewny strój. Byłam przyzwyczajona do zimna. Z wiadomego powodu.

<Connie?>

Od Conztancy C.D Aerty

 - Connie, a ty? - usiadłam obok dziewczyny zakładając nogę na nogę, ta popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem
 - Aerta, po co chodzisz po parkach w nocy? - spytała
 - Bo lubię... Ile ty masz w ogóle lat?
 - 20... - zamilkła
 - A ja, na ile ci wyglądam?
 - 15? - znów zamilkła, co k***a gryzę? Nie!
 - A co tyś taka spłoszona? - uśmiechnęłam się do niej
 - Nie spłoszona, tylko zdziwiona - odparła z zabójczym wzrokiem
 - Moim zachowanie? Pff, każdy tak ma gdy mnie poznaje...

<Aerta? Brak pomysłu xDD>

Tobias







" Serce zna swoje racje, których rozum nie zna"


Tobias Lium

Pseudonim:  Cztery
Ludzki wiek :20 lat
Wilczy wiek:  3 lata
Płeć: Mężczyzna
Rasa: smoczy wilk , znany jako wilk powietrza>
Praca: Malarz na ulicach.
Żywioł:Powietrze
Moce: 
 - Potrafi stworzyć huragan
- szybko lata
- panuje nad chmurami
- panuje nad piorunami
Zdolności: - potrafi latać i malować
Charakter:  Dla nowych nie jest zbyt przyjacielski. Siedzi cicho, nie odzywa się i najchętniej by se poszedł. Ale kiedy się już zaprzyjaźni. Jest miły, szczery i tolerancyjny. Nie opuści cię i zawsze pomorze. No i lepiej nie zachodzić mu za skórę.
Opis zewnętrzny(człowiek): Ma niebieskie włosy. Nosi szalik i rozpiętą kurtkę. Ma niebieskie oczy. Jest średniej wielkości.(178 cm)
Opis zewnętrzny(wilk): Ma dużo blizn.
Orientacja: Bi
Historia:  Kiedy się urodził był sam w formie wilka.. Rodziców nie miał. Kiedy tak leżał był już dorosły. Miał rok. Wstał i przemienił się w człowieka. Poszedł szukać miasta, a przy tym tworzył farby z roślin i malował. Bardzo to lubił. Po 2 latach dotarł do tego miasta i został w pobliskim lesie, a w mieście zaczął sprzedawać obrazy.
Partner: Szuka
Rodzina:  Kiedy się ockną już jej nie było
Głos: KlejNuty - Lubię wypić
Hobby: Malować i czytać książki
Ciekawostki: brak
Prowadzący: wktoria-12

Od Aerty

Usłyszałam głośny dźwięk. Otworzyłam do połowy jedno oko i wyłączyłam budzik. Obróciłam się na drugi bok i szczelnie przykryłam srebrzysto-złotą pościelą. Było mi ciepło, a ja uwielbiam ciepło. Przez okno wpadało światło. Przykryłam głowę poduszką i z powrotem wyruszyłam do krainy snów.
Poczułam jednak ogromny ból. Usiadłam i na pościeli zobaczyłam małego psotnika. Mój uszaty przyjaciel patrzył na mnie
-Rico, co? Głody?-powiedziałam do królika. Nie liczyłam na odpowiedź. Nigdy nie odpowiadał
Mi to jednak nie przeszkadzało. Wzięłam go na ręce i wstałam. Odłożyłam go do kuchni.(mieszkam w bloku). Nasypałam mu jego karmy i wróciłam do sypialni. Podeszłam do okna i otworzyłam je. Jak to w Hiszpanii większość dni jest tu słonecznych. Ten nie różnił się od nich. Spojrzałam w lustro przed łóżkiem. Moja różowa bluzka i majtki na pewno nie pasowały na ubranie wyjściowe. Podeszłam do szafy i wyjęłam dżinsowe spodenki oraz karminową bluzkę z rękawem do łokci. Przebrałam się w kilka chwil i poprawiałam koka. Gdy weszłam do kuchni karma była już w kilku miejscach na podłodze, a Rico siedział pod stolikiem.
-Znowu? Jesteś nienormalny. Chociaż raz mógłbyś zostawić za sobą czyste pomieszczenie-miałam coś jeszcze powiedzieć. Wtedy zadzwonił mi telefon. Odebrałam i od razu rozpoznałam głos rozmówcy
-Jak mogłeś mi to zrobić!-wrzasnęłam do słuchawki-Jesteś dzisiaj w mieście i mi nie powiedziałeś?! Zaraz będę! Tam gdzie zwykle!-rozłączyłam się i założyłam tenisówki. Wyszłam z mieszkania zamykając drzwi na klucz i zbiegłam na dół. Wybiegłam z bloku W pierwszej chwili słońce poraziło mnie w oczy. Uspokoiłam się. Szłam w kierunku parku. Nawet nie spoglądałam w stronę lasu. Wiedziałam, że dzisiaj nic tam na mnie nie czeka. Droga niecierpliwie mi się dłużyła. Czekałam stanowczo za długo, a wyrwać się tam, nie miałam ochoty. Mieszkałam z jakieś 600 metrów od parku, więc nie miałam problemu z dotarciem tam. Usiadłam na jednej z ławek i czekałam. W końcu, gdzieś kątem oka zauważyłam posturę mężczyzny. Wstałam z ławki jak poparzona i podbiegłam. Nie zwracałam uwagi na wszelkie rzeczy i po protu rzuciłam się chłopakowi na szyję.
-Hej!-przywitał się-Nie tak ostro bo jeszcze ktoś pomyśli, że jesteśmy parą
-Nie obrzydzaj mnie-prychnęłam i "zeszłam" z niego.
-No ależ skąd. Widzę, że nadal jesteś pełna entuzjazmu.-uśmiechnął się- Może się przejdziemy?-zaczęliśmy przechadzkę po parku.
-Nadal?-zadałam pytanie niedowierzając.-Nie widziałam cię jakiś rok! A ty nagle zadzwoniłeś z budki i mi powiedziałeś, że dzisiaj jesteś.
-Gniewasz się na mnie?-uniósł brew
-Już skończyłam. Ale nadal nie mogę się pogodzić, że mój najlepszy przyjaciel mieszka w lesie, daleko ode mnie.
-Powinnaś mieć też innych przyjaciół-powiedział krótko
-Mam Rico i ciebie. Wystarczająca ilość.
-Skoro tak uważasz-wzruszył ramionami-Głodna? Co ja pytam, ty zawsze jesteś głodna
-Ha ha ha...Idziemy do kawiarni?
-Nie wolisz mięsnego?-powiedział ironicznie, a ja tylko warknęłam.-Rozumiem, pani miastowa suczka
-Doprowadzasz mnie do szału. Chodźmy-powiedziałam. Po drodze zaczęliśmy inny temat. Co chwilę ktoś z nas chciał coś powiedzieć. To tylko rok rozłąki, a tyle się wydarzyło. Na przykład ja. Znalazłam pracę, kupiłam mieszkanie, coraz mniej zmieniam się w wilka...To ostatnie mnie zasmuciło. Musiałam jednak pogodzić się z tym, że urodziłam się człowiekiem. Ale Noctis, mój najlepszy kumpel też się nim urodził! Tylko, że on wybrał wolność. Każdy poszedł w swoją stronę i tak to się skończyło.
Gdy dotarliśmy do kawiarni zamówiliśmy jedzenie. Mi wystarczyła grzanka i kubek kawy. Noctis zamówił kawę i ciasto. Widać lekko tęskni za miastem. Chociaż zawsze uciekał tym, że podróżował
-Będziesz niedożywiona-powiedział
-Zamknij się-odpowiedziałam i wzięłam łyk kawy
-Może masz anoreksję?
-Pojebało cię?-odrzekłam z kpiną w głosie
-No co. Jest 14,(tak, już) a ty jesz tylko to.
-Nieważne. -wzięłam ostatni kęs grzanki i dokończyłam dzienny posiłek dopijając go kawą. Noctiś nie spieszył się z jedzeniem ciasta, bo kiedy skończył była już 17:00
-Nie rozumiem cię Noc.
-Dlaczego?
-Myślisz, że ja mam anoreksję, a sam jesz to tak długo
-Przedłużałem czas naszego spotkania
-Czyli?-spytałam z żalem w głosie
-Niestety, muszę iść. Inaczej nie zdążę przed zmrokiem
-Pójdę z tobą
-Nie. Ktoś zauważy, ze weszłaś do lasu z jakimś chłopakiem, a wyszłaś sama. Pomyślą sobie, że mnie zgwałciłaś i zamordowałaś. A ty byłabyś do tego zdolna-powiedział
Nie byłam zachwycona ostatnim słowem. Morderstwo. Mimo tego udałam uśmiech i przytuliłam się do niego. Zapłaciłam rachunek i ruszyłam w stronę parku, z powrotem. Mój znajomy zniknął, znowu i na kilka miesięcy. Usiadłam na ławkę i wyjęłam telefon. Włączyłam jakąś apkę. Usłyszałam czyjś głos
-Mogę usiąść?
-Oczywiście. Nie rezerwuję dla nikogo-powiedziałam i spojrzałam na rozmówcę


<Ktoś?>

Od Conztancy

Jak zwykle rano, coś lub ktoś mnie za nogę ciągną. Nie zwracałam na to uwagi, wiedziałam, że to Izabell. Obróciłam się na brzuch i udawałam, że nic nie czuję. W pewnym momencie już mnie nie ciągła za nogę, usłyszałam także szelest pościeli. Gwałtownie otworzyłam oczy a po paru sekundach zaczęła dreć mi się do ucha.
 - Wstawaj! - krzyczała
 - Idź przeszkadzać Dexter'owi.. - mruknęłam pod nosem, Dexter to był nasz pies rasy "Akita Amerykańska".
 - Poszedł na spacer z tatą, powinnaś wiedzieć, że w sobotę to on wychodzi z nim na spacer po dziesiątej, i jeszcze jedno, za pół godziny mam kółko teatralne.
Po tym co usłyszałam szybko zerwałam się z łóżka, wiedziałam, że gdy jej tam nie zaprowadzę dostanę dużą reprymendę. Błyskawicznie otwierając szafę i wyciągając swoje ulubione ciuchy spytałam:
 - Pościeliłaś swoje łóżko?
 - Nie - odparła
 - To na co czekasz? Ruchy! - w tym właśnie czasie wyciągnęłam białą spódnicę, szarą koszulę i czarną bluzę, po czym szybko się w to ubrałam i zbiegłam po schodach do kuchni (czy wspominałam już, że mieszkam w domu prywatnym?), otworzyłam szafkę, w której miałam swoje ciastka zbożowe, włożyłam je do mojej torby a następnie zawołałam Izę.
 - Tak?
 - Jadłaś śniadanie?
 - Tak, rano...
 - Skoro tak to ubieraj się, zostało nam jeszcze 15 minut, ruchy!
Po tych słowach ubrałam swoje czarne wiązane buty na średnich obcasach, złapałam sześciolatkę a rękę i wybiegłam z domu jak wariatka.
 - Ile mamy jeszcze czasu? - spytałam
 - Z jakieś dziesięć minut...
 - Zdążymy, możemy iść powoli.

_-Pod domem kultury-_

 -Idź, chyba nie muszę cie prowadzić, nie? - kazałam siostrze iść, po czym oparłam się na barierce przy schodach i czekałam na nią aż jej lekcja się skończy... Nie zaprzeczam, że zobaczyłam jak ktoś na mnie patrzy...

<Ktoś?>

środa, 4 marca 2015

Castañeda!




"Ludzie mają wrodzony talent do wybierania tego, co jest dla nich najgorsze."

Blanca Rosario Castañeda

Pseudonim: -
Ludzki wiek: 17 lat
Wilczy wiek: 2,3 roku
Płeć: Kobieta
Rasa: Sangre
Praca: Uczennica liceum ogólnokształcącego, klasa II A
Żywioł: Lód
Moce: Nie lubi się nimi chwalić, ale wyjawi wam parę. Potrafi zamrozić wzrokiem niewielki obiekt (wielkości jabłka), nawet w ludzkiej postaci jej się to zdarza, tylko nie wiadomo czy to jest normalne... No, więcej nie mogę powiedzieć....
Zdolności: Blanka gra na wiolonczeli, interesuje się sportem czyli m.in. pływanie, łyżwiarstwo, piłka nożna i siatkówka.
Charakter: Jest miłą i sympatyczną osobą, odważną, śmiałą i nieobliczalną dziewczyną. Nie wiesz kiedy i gdzie cię zadźga łyżką (oczywiście to jest żart). Dobrze znosi ból od innych osób. Nie umie się powstrzymywać od swoich gadek na temat różnych rzeczy. Ma niewyparzoną gębę i o tym możesz się przekonać gdy ją obrazisz. Ma poczucie humoru; Pod jej grubą i ciężka skorupą, gdzieś tam w środku kryje się wrażliwa i nieśmiała mała dziewczynka...
Opis zewnętrzny (człowiek): Jest dość wysoka, ma 167 cm wzrostu i 49 kg wagi. Przykuwa uwagę swoją szczupłą i wysportowana figurą. Ma blond włosy sięgające jej do łokci. Jej oczy są koloru błękitnego, posiada również blada cerę.
Opis zewnętrzny (wilk): Jest beżowo-brązowa (nie umiem określać kolorów), na przednich łapach ma brązowe kropki. Klatka piersiowa również jest brązowa, tak jak i włosy. W okolicach nosa widać brązowe kropki. Jak w ludzkim ciele jest szczupła i wysportowana. Wzrost jej wynosi 52 cm i waga 24 kg.
Orientacja: Hetero
Historia: Urodziła się tutaj, w Hiszpanii, ale w innym mieście. Wiadomość o przeprowadzce przez prace ojca zrujnowała dotychczasowe życie Blancy. Tam miała chłopaka, przyjaciół... Tydzień po przeprowadzce, dowiedziała się o swojej umiejętności zmieniania się w wilka...
Partner: Nie pogodziła się jeszcze po stracie tamtego...
Rodzina:
Matka - Socorro
Ojciec - Ramón
Głos: Christina Aguilera
Hobby: Lubi przede wszystkim wszelakie sporty.
Ciekawostki:
1. Do niej w złe dni bez kija nie podchodź
2. Nie może się doczekać aż wypije swoje pierwsze wino
3. Jest dobra w majsterkowaniu
Prowadzący: nieśmiała

Ivan





"Naucz się śmiać z samego siebie. Będziesz mieć ubaw do końca życia"

Ivan Rodney Evans
Pseudonim:  ---
Ludzki wiek: 18 lat
Wilczy wiek: 2,6 lata
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Karfe Hayaki
Praca: Rzeźbiarz
Żywioł: Metal
Moce: Zwykle nie chwali się swoimi zdolnościami. Woli pokazywać je wtedy kiedy ma jakiś cel. Ale muszą na czymś polegać. Włada metalem tak? Więc potrafi go kształtować, wyczuwa metale i kryształy zakopane pod ziemią czy w mieście. Gdziekolwiek tylko są. Pozostawiają dla niego poświatę.
Gdy dotyka metal często mimowolnie zmienia jego kształt.
Może zmienić cokolwiek chce w metal.(jakikolwiek). Lepiej więc nie wchodź mu w drogę. 
Zdolności Specjalne : Wyjątkowo szybko się uczy. Wytrzymały, Zwinny, dba o siebie. Słyszy prawie wszystko co go otacza. Pragnie nauczyć się łucznictwa.
Charakter: Jest raczej dziwnym przypadkiem. Kiedyś był spokojnym, otwartym i zawsze uśmiechniętym młodzieńcem z własną, oryginalną pasją, ale to się zmieniło na gorsze gdy odkrył swoją trzecią moc. W przeszłości potrafił dbać o kobiety i zapewniać im bezpieczeństwo, a teraz jest wręcz przeciwnie. W zasadzie to można go uznać za zagrożenie dla wszystkich przedstawicielek płci pięknej bowiem chłopak ma w sobie tyle uroku, że kobiety padają po kolei na ziemię. Jest typowym uwodzicielem, który każdą zdobywa tylko na jedną noc. Zawsze nad ranem znika i już nigdy więcej się do tak owej nie odzywa.
   Poza tym przez skopiowane talenty ma wielkie ego. Wie, że dzięki temu nieważne gdzie się pokaże czy co zacznie robić, i tak wyjdzie mu to o wiele lepiej niż większości osobom na świecie. Uznać można go w takim razie z zachowania za typową gwiazdę show biznesu, która potrafi odepchnąć z ulicy dzieci argumentując to faktem, że sławy zawsze mają pierwszeństwo. 
   Problem jednak pojawia się gdy ktoś się do niego zbliży. Przez jego wady, których jest o wiele więcej niż zalet nie posiada nikogo komu by na nim zależało, a każda osoba, której zaczyna po prostu odchodzi. Gdy ludzie widzą jego mroczną stronę, która przez trzecią zdolność wzrasta na sile, od razu się od niego oddalają. Przez to przedstawiciel płci silnej jest samotny i nie liczy się z nikim, by nie zostać zranionym jeszcze bardziej niż do tej pory.
Opis zewnętrzny(człowiek): Dobrze zbudowany, atrakcyjny, wysoki. Jego jasne włosy układa na bok. Oczy mają przerażającą, złotą barwę.
Wygląd zewnętrzny(wilk):Jego sierść jest głównie biała. Tylko ogon(końcówka biała) i pewne znaki na szyi ma czarne. Jak na wilka ma jakoś 60 cm wzrostu i wagę 32 kilogramów, czego przy nim nie widać. Wygląda jak każdy inny. Mimo, że jako człowiek ma bardziej rozbudowana sylwetkę jako wilk mógłby mieć anoreksję. Jednak nie wygląda na niedożywionego czy chudego.
Orientacja: Hetero
Historia: Od dawna przestał interesować się własnym życiem. Ma słabą psychikę chociaż sam wielu pomaga w podobnych problemach. Kiedyś przypałętał się tutaj i został. 
Partner: ---
Rodzina: ---
Głos: John Legend
Hobby: Muzyka, rysowanie, kawały i żarty
Ciekawostki: 

  • Lubi palić papierosy
  • Kiedyś próbował popełnić samobójstwo
  • Nikt nie wie dlaczego jest chamski dla kobiet. Jednak to co mu to zrobiło zniszczyło jego uczucia. Jak którą bliżej pozna i co znaczące pokocha będzie starał się być dla niej jak najlepszym.

Prowadzący: Wilczka



Gloria!



"Jeśli nie udało Ci się coś, czego bardzo chciałaś, to znaczy, że czeka Cię coś lepszego"

Gloria Insanis López

Pseudonim: Bonsai lub GL
Ludzki wiek: 16 lat || 12.03
Wilczy wiek: 2 lata
Płeć: Kobieta
Rasa: Sabiduría
Praca: Gdy przychodzi do ludzkiego świata to uczennica liceum ogólnokształcącego klasa I B.
Żywioł: Powietrze
Moce: Stara się nie używać ich zbyt często, ale gdy musi... no musi. Czasem gdy jest gorąco, przywołuje lekki wietrzyk, a częściej duży wiatr.Kiedy się nudzi robi z chmur różne wzory... To tyle jeśli chodzi o moce, to są najczęściej używane...
Zdolności: Gdy jest w świecie ludzkim pisze opowieści lub inne pierdoły, rysuje itd. A w świecie wilczym, szpiegostwo to jej mocna strona.
Charakter: Ogółem nieśmiała i wrażliwa, boi się zawierać jakiekolwiek znajomości. Stara się zapomnieć o tamtych chwilach ze swojego dzieciństwa. Posiada poczucie humoru pomimo jej wrażliwości. Często unika ludzi, najczęściej chłopców, nie chcę się wpakować w coś poważnego. Posiada mnóstwo cierpliwości, nie lubi się śpieszyć, prawie do wszystkiego podchodzi z dystansem. Gdzieś tam w środku, kryje się silna, śmiała i odważna dziewczyna, tylko nikomu (oprócz Connie) tego nie wyjawiła...
Opis zewnętrzny (człowiek): Ma 155 cm wzrostu, jest tak jakby to powiedzieć, karłem... Przezywają ją "Bonsai" nie rozumie tego przezwiska, może to ma wiązek z jej... niskością... Ma ciemno brązowe długie włosy sięgające jej powyżej brzucha, jej oczy są koloru złoto-pomarańczowego. Posiada blada skórę i jej waga wynosi 41 i coś kg.
Opis zewnętrzny (wilk): Ma beżową sierść, w niektórych miejscach ciemno brązową. Jej włosy są kolory ciemno brązowego, oczy piwne, chociaż nie widać na pierwszy rzut oka. Ogon koci zakończony... kitą? Na końcówkach uszu ma coś podobnego do wiewiórczych uszu. Pazury wraz z językiem ma błękitne, jest wzrostu 42 cm i wagi 23 i coś kg.
Orientacja: Hetero
Historia: Urodziła się w małym miasteczku niedaleko Buenos Aries (czy jak to się (nie) pisze). Była traktowana jak członek rodziny, wychowywana normalnie, a to wszystko zepsuła przeprowadzka do Hiszpanii, wszyscy się cieszyli tym wyjazdem, tylko one jedyna nie. Miesiąc po wyjeździe do domu zawitali złodzieje, chyba nie wspominałam że GL ma 2-letniego brata. A więc gdy złodzieje przyszli (byli uzbrojeni), jej udało się schować pomiędzy swoimi lalkami, a brata schowała do szafy, jednak jej rodzice zostali postrzeleni, została tylko ona i brat. Pół roku później jej brat trafił do rodziny zastępczej, a ona uciekła do lasu w postaci wilka...
Partner: Jeszcze nie, za wcześnie...
Rodzina: 
Matka (nie żyje)
Ojciec (nie żyje)
Brat (gdzieś jest, ale nie wie gdzie)
Głos: Shakira
Hobby: Lubi śpiewać, i czytać książki.
Ciekawostki:
|Nie może się pogodzić ze straty brata
|Radzę ci, nie denerwuj jej...
|To informacja dla panów: Jeśli kiedykolwiek będzie miała partnera to ma on mieć poczucie humoru, być miły sympatyczny, a przede wszystkim dawać jej poczucie bezpieczeństwa
Prowadzący: Dakota52

Noctis







"Jak brzytwą masło, tak przetnie mózg; 
Jak kamień w wodę - cicho, plusk..."


Noctis Nicholas Martell

Pseudonim:  ---
Ludzki wiek: 20 lat
Wilczy wiek: 3 lata
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Loup Esprit Clair
Praca: Na ogół nie pracuje ale jeśli odwiedza miasto to jest tam jako uliczny muzyk
Żywioł: Umysł
Moce: Wiele o jego nadnaturalności nie wie zbyt wiele osób. Ten kto zobaczył to co potrafi niewiele zapamiętał. Czyli fakt pierwszy. Może oczyścić ci pamięć. Widzi przyszłość czy przeszłość. Potrafi wyczytać z oczu człowieka jego emocje, uczucia czy nawet wspomnienia. Noctis może również stworzyć tarczę czy sprawić by nie można było go zranić. Jest odporny na ból. Wyczuwa czy ktoś jest koło niego czy nie. Ktoś kłamie? Czuje te kłamstwa, ale czasami lepiej jest mu o nich nie wspominać.
Manipuluje umysłem stworzeń bez większego trudu. Dlatego łatwo może nimi sterować. Od czasu do czasu służy mu tako zabawa, ale raczej tego unika. Oprócz manipulowania stworzeniami potrafi też robić to z cieniem.
Zdolności Specjalne : Wyjątkowo szybko się uczy. Kiedy się skrada nikt nie może go usłyszeć ani zobaczyć.Może też bardzo szybko się poruszać. Szybkość, Siła,  wytrzymałość
Pod kurtką przy okolicy nadgarstków trzyma małe, niewidoczne noże. Manipulant. Ma też fotograficzną pamięć.
Charakter: Noctis ma bardzo zmienny charakter. Jest typem takiego osobnika który pomoże jeśli potrafi, ale też zadziornego i śmiałego. Nieraz może być miły i uprzejmy. Ale każdy może się zdenerwować czy mieć gorszy dzień. Wtedy raczej nie należy mu ufać za bardzo. Jest osobą pełną odwagi i żywiołową. Często podejmuje ryzyko. Nigdy się nie zatrzymuje i nie patrzy w tył- w przeszłość.
Jest bardzo towarzyski. Chociaż woli stać z boku i słuchać. Dla każdego pragnie być miły( ale jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził). Lubi zawierać nowe znajomości, ale ma niewielu oddanych przyjaciół. Ciężko bowiem zdobyć jego zaufanie, choć mogłoby wydawać się inaczej, bo jest osobą radosną i raczej otwartą na ludzi.
Mimo iż wygląda i zachowuje się nienagannie można go odebrać jako osobę bardzo tajemniczą.
Nie lubi pracy zespołowej. Woli pracować sam, a jeżeli już to w parach. Tak samo nie lubi tłumów.
Opis zewnętrzny(człowiek): Noctis jest wysokim i wysportowanym chłopakiem. Ma około 184 cm wzrostu. Jego włosy są ciemnoczekoladowe. Mimo iż jego zarost bardzo szybko odrasta nie można go z nim zobaczyć.
Często nosi skórzaną kurtkę. Jak na chłopaka jego włosy są średniej długości. Prawie wręcz nie opadają na szyję. Ma bardzo jasną karnację.
Noctis ma smukła sylwetkę o budowie mięśni przypominającą tą, którą uzyskuje się po intensywnym treningu gier zespołowych. Nie są mocno rozbudowane, ale wyraźnie rysują się pod skórą.
Wygląd zewnętrzny(wilk): Ma brunatną sierść i jest bardzo silny i wytrzymały. Na brzuchu ma lekko jaśniejszą sierść. Do ucha i szyi ma przyczepione pióra, a na lewej przedniej łapie ma opaskę z piórami.
Orientacja: Hetero
Historia: Od czasów niepamiętnych mieszkał w tym mieście Tutaj się urodził i tutaj było jego rodzinne miasto. Czasami na kilka lat wyjeżdżał gdzieś i nikt nie wie gdzie. Jedni mówili, że wyjechał na zawsze, a inni tylko temu zaprzeczali ponieważ, go znali.
Dopiero jakieś 3 lata temu został tu na stałe. Od tamtej pory nie wyjeżdżał dłużej niż na 2 miesiące. jednak w wieku 18 lat nie zniósł już więcej ludzi i odszedł do lasu, jako wilk...
Partner: ---
Rodzina: ---
Głos: Meteusz Guzowski
Hobby: Muzyka. Dużo muzyki.
Ciekawostki: 

  • Lubi palić papierosy
  • Jego oczy zmieniają kolor w zależności od pory roku. Jedynie w nocy są ciągle czerwone. Naturalny kolor to niebieskie
  • Nadal posiada pluszaka, którego dostał od dawno zmarłem matki-przypomina mu o niej...

Inne zdjęcia:








Prowadzący: Maja666666


Connie

http://data2.whicdn.com/images/122047124/large.jpg

"To, że milczę to nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."

Conztanza Reina Núñez

Pseudonim: Connie
Ludzki wiek: 16 lat || 02.10
Wilczy wiek: 2 lata
Płeć: Kobieta
Rasa: Muro
Praca: Uczennica Liceum Ogólnokształcącego, klasa I B.
Żywioł: Czas
Moce: Różne, potrafi przemieszczać się w czasie, ale rzadko to robi. Praktycznie nie używa swoich mocy, dlatego nie muszę ich wszystkich tutaj teraz pisać...
Zdolności: Umie grać na gitarze, także wkurzać policjantów...Najlepiej jej w szkole wychodzi chemia, ma z niej 4 i to jej wystarcza....
Charakter: Connie jest osoba na ogół spokojną i cichą, zachowuje dystans do facetów, nie lubi płci przeciwnej. Nie odzywa się bez pozwolenia, i jeśli jej głos nie jest do niczego potrzebny. Potrafi być bezczelna, i mieć niewyparzoną mordę jak to mówią. Jeśli poznacie ją bliżej, możecie zauważyć w niej miłą, sympatyczną i wrażliwą nastolatkę. Poza tym ma częste wahania nastrojów (Czyżby to menopauza? nie sądzę..xD), czasem jest wesoła, a po chwili zła i rozżalona. Ma mega wielkie poczucie humoru, umie śmiać się sama z siebie. Pomimo tego charakteru ma bardzo dużo poważnych przewinień na policji, ale szczegółów nie będę pisać...
Opis Zewnętrzny (człowiek): Jest wzrostu 161 cm, blada (nie lubi się opalać, wiadomo), szczupła, oczy koloru czarno-brązowego, czarne długie proste włosy, jej waga to 49,4 kg, chyba tego nie musieliście wiedzieć...
Opis zewnętrzny (wilk): Jesz szczupła jak w ciele człowieka, o tyle, że ma 52 cm wzrostu i 27 kg wagi. Jej futro jest kolory szarego, chociaż w niektórych miejscach pojawia się kolor błękitny. Posiada długi i puszysty ogon i krótkie włosy...
Orientacja: Heteroseksualna
Historia: Od chyba 5 miesięcy po urodzeniu trafiła do domu dziecka, tam się wychowywała. Po skończeniu 12 lat trafiła do rodziny zastępczej z mnóstwem bachorów. Rodzice zastępczy wykorzystywali ją do prac domowych, miała dość i po roku zwiała, trafiała jeszcze do różnych rodzin zastępczych, i została w tej, w której teraz jest. Mieszka z miłym młodym małżeństwem, stała się starszą siostrą małej 6-letniej Izabell...
Partner: Na razie nie jest jej do niczego potrzebny...
Rodzina: 
Matka zastępcza - Martha
Ojciec zastępczy - Alberto
Przyszywana siostra - Izabell
Głos: Demi Lovato
Hobby: Granie na gitarze i włóczenie się po ulicach...
Ciekawostki:
| Ma parę "poważnych" przewinień na policji, więc strzeż się
| Nie lubi: zimnej wody, zimna, zimy i wszystkiego co jest z tym związane!
| Lubi: jesień, słuchać muzyki, zwierzęta, ciemne kolory
Prowadzący: Dakota52

wtorek, 3 marca 2015

Aerta Arlietta Noche






'Ludzie czasami myślą, jak zabić czas, a to czas ich zabija."


 Aerta Arlietta Noche

Pseudonim:  Feu
Ludzki wiek: 20 lat
Wilczy wiek: 3 lataPłeć: Kobieta
Rasa: Espace-temps
Praca: Psycholog
Żywioł: Czas
Moce: Posiada niezwykłe moce czasu. Potrafi teleportować się na ogromne odległości. Kiedy chce może zawiesić czy przyśpieszyć czas. Nikt nie jest się w stanie skapnąć. Jedynie ten o których pomyśli mogą wtedy funkcjonować tak jak ona. W innym wymiarze-rzekłbyś. A co do wymiarów, podróżuje między nimi. Tworzy portale do innych światów lub czasowe. Nie raz można ją zobaczyć kiedy przebywa w towarzystwie dusz, którym otwiera portal. Spędza z nimi wtedy czas. 
Może wyczarować sobie skrzydła z czarnego dymu. Lata wtedy jak prawdziwy anioł. Z zawrotną prędkością i siłą...
Zdolności Specjalne:  Słowo mówione niezgodnie z prawdą-kłamstwo. Potrafi to robić bardzo dobrze. Jest ono nie wykrywalne. Czyli doskonała z niej aktorka. Nie została jeszcze przyłapana na kłamstwie i raczej nie zostanie.
Jest też doskonałą, wybitną łuczniczką. W ciągu niespełna sekundy potrafi napiąć cięciwę i strzelić w cel oddalony o 100 metrów. Nic specjalnego? To dodajmy, że w ciągu najciemniejszej nocy. Wyćwiczyła przez to też swój wzrok.
Jest kleptomanką. Przez lata wyćwiczyła kradzież "doskonałą". Potrafi ukraść wszystko, każdemu. I nikt tego nie zauważy. Dlatego lepiej uważać na cenne przedmioty. Co ja mówię? Jak będzie chciała sobie z was zrobić żarty to i tak to ukradnie. Chociaż potem raczej oddaje.
Moce umysłowe? Tak, rzekłaby że też są potężne. Potrafi wejść do twojego umysłu ciągle patrząc ci w oczy. Wtedy może poprzestawiać ci w głowie lub uporządkować. Bardzo ułatwia jej to pracę jako psycholog. Mogłaby nawet być psychiatrą, ale to raczej nie dla niej. Co do umysłu ciąg dalszy to raczej mało ujawnia. No bo po co zdradzać swoje słabości, a zarazem potężne moce? Tak właściwie nie jest to jej moc, a wiedza. Uczyła się na psychologa od wielu lat i bardzo dobrze jej się to udało. Świetnie cię zmanipuluje jeśli będzie chciała
Charakter: Aerta ma zmienną osobowość. Potrafi kłamać na zawołanie tak aby nikt tego nie odkrył. Jest nadpobudliwa i nieśmiała. Łatwo ją zdenerwować. Zwłaszcza wiadomo kiedy. Kiedy nie panuje nad sobą i wpada w furię mało kto może ją powstrzymać. Mimo swojego temperamentu jest nieśmiała. Nie lubi zaczynać rozmów chyba, że ktoś na prawdę ją zainteresuje. Lub po prostu zagada do niej. Wtedy nie ma drogi ucieczki. 
Swoich przyjaciół traktuje jak skarb. Coś co jest bezcenne, a zarazem trzeba się temu poświecić. W życiu poznała tylu zdrajców, że starannie ich wybiera. Jest kleptomanką, ale tego raczej nie zdradza. Widać jednak u niej, że jest perfekcjonistką. Wszystko musi być idealne. Dopięte na ostatni guzik. Inaczej wszystko trzeba poprawić.
Nie ufa zabobonom. Ciekawią ją stare legendy i historia, ale jest człowiekiem logiki. Co nie logiczne? Nie istnieje. Jest dlatego ateistką. Od wielu lat próbowano jej wmówić, że ktoś musiał to wszystko stworzyć ale ona nie wierzyła. I nie uwierzy...
Przez trudne życie posiada pewną mentalną ranę. Boi się mówić całą prawdę. Bo i tak przecież nikt nie uwierzy. W młodości nawet jeśli nie kłamała była "cyganką" dlatego stało się to co musiało...
Opis zewnętrzny(człowiek): Aerta ma 170 cm wzrostu. Jej brązowe włosy sięgają jej trochę niżej pod piersi. Często chodzi w rozpuszczonych lub warkoczu zaczesanym na bok. Rzadko kok. Czasami gdy świeci bardzo mocne słońce mogą się wydawać w kolorze bordowym. Jej oczy błyszczą w słońcu. Są błekitno-szmaragdowego koloru.
A. jest bardzo zwinna i wytrzymała. Jak na kobietę jest silna. Może to z powodu tego co się stało kiedy była młodsza, ale okey. 
Wygląd zewnętrzny(wilk): Jako wilk Feu ma ciemno-granatową sierść. Jej oczy są bardzo jasne i niebieskie. Uszy i ogon ma bardzo długie co nadaje jej gracji, którą posiada. Jej oczy i znak na czole świecą.
Orientacja: Hetero
Historia: Jakieś 20 lat temu na świat przyszła Aerta. Przeżywała cierpienia ze strony matki jak i ojca. Kiedy w końcu umarli mogła się od nich uwolnić. Jednak i tak całym sercem ich kochała. Była bita i nękana psychicznie, owszem. Jednak uczyła się aby zadowolić ich zachcianki. Gdy miała 10 lat odkryła w sobie wilka. Wtedy jej życie zmieniło się na zawsze.
 Kradła i zbierała pieniądze na studia. Gdy zbierała wystarczającą kwotę poszła na studia. Gdy je ukończyła wróciła do rodzinnego domu. Jednak nie zniosła kolejnej awantury z rodzicami. Zmieniła się w wilka i ich rozszarpała. Uciekła do tego miasta w Hiszpanii. Znalazła pracę i stara się poznać innych takich jak ona...
Partner: ---
Rodzina: Zamordowała swoich rodziców pod wpływem furii
Głos: Ellie Goulding
Hobby: Uwielbia pisać książki tak samo jak je czytać. Oprócz tego łucznictwo.
Ciekawostki: 
  • Zna wszelkie języki
  • Ma tatuaż(lecące ptaki) na karku
  • Pali papierosy(nie jest uzależniona)
  • Nosi kolorowe soczewki
  • Często farbuje włosy



Inne zdjęcia:  







Prowadzący: Maja666666